Sesja zdjęciowa na prezent?
Sesja zdjeciowa na prezent? Dlaczego warto?
Całkiem niedawno wkroczyłam w kolejny rok życia! Skończone 38 lat – nie wiem kiedy to się stało? 🙂 Słońce w tym dniu wyjątkowo łaskawie towarzyszyło mi przez cały dzień. A przepyszny sernik z ukochanej knajpki dodatkowo powodował, że choć dzień niby zwyczajny, to jednak wyjątkowy. Skłaniający do zatrzymania się, przemyśleń, spojrzenia wstecz, do usadowienia się na kanapie z kotem i przeglądania albumów… (robię tak co urodziny 😉 )
Spojrzenie na siebie sprzed lat i siebie teraz, wspominanie wyjazdów mniejszych lub większych, wrażeń i doznań… Emocje zatrzymane w kadrze.
Kiedy spoglądam na zdjęcia robione w czasach swojego dzieciństwa widzę to, co moja mama chciała utrwalić. Radość dziecka z najprostszych czynności, zabaw wszelakich, spacerów, zasypiania wieczorem w ukochaną maskotką. Później następują zdjęcia szkolne – pamiętacie zapewne, jak ustawiano nas w rzędach
i fotografowano jako całą klasę? Szczęśliwiec miał jeszcze w dłoniach dumnie trzymaną plakietkę np. KLASA 8B. Niesamowite, że to nadal się wykonuje – ale chyba zaczynam rozumieć dlaczego…
Wielka walizka, w której trzymam ‘wydruki’ z tamtego okresu (nadal domagające się powklejania do albumów ) zawiera też zdjęcia z pierwszych wyjazdów, obozów, koncertów, etap liceum zakończony zdjęciami z 18tki – 20 lat (sic!) temu nikt nie myślał o sesji z tej okazji, a teraz… etap studiów, no to dopiero są pamiątki! I ślub! Już wtedy chciałam analogowo, bez sztucznego pozowania, bez zadęcia … plener doskonały, szybki wypad do parku niedaleko i … niestety klisza prześwietlona! Nadrobiliśmy zdjęciami z pierwszej podróży 🙂 Tej pierwszej, zwanej poślubną. Matko jacy byliśmy młodzi! I kolejnych, które zapełniły albumy przez te wszystkie lata. Urodziny chrześniaków, nasze kociaki, kolejne Święta i choinki… Dużo tego, ale lubię wracać do tych wspomnień, do tych emocji, które wówczas nam towarzyszyły. Spoglądać na siebie i śmiać się z koloru włosów i ubrań ( wszak moda też zmieniała się na przestrzeni dekad ).
Zatem przewertowałam te moje 38 lat życia. Popatrzyłam na nie. I stwierdzam, że to bezcenne!Jeśli już teraz wzruszam się tak mocno do tych wspomnień, to nie wiem, co będzie za kolejne 20 lat?!
I tak sobie myślę o Was kochani… o tych treściach, które piszecie do mnie, kiedy dostajecie gotowe zdjęcia – to są jedne z najpiękniejszych chwil, jakie wiążą się z moją pracą! Piszecie o wzruszeniu, o tym, że w trakcie sesji czuliście się szczęśliwi i widać to na zdjęciach, o tym, że to wspaniała odskocznia od codzienności, przygoda, że wracacie do nich, kiedy macie zły dzień, że mają moc terapeutyczną! Naprawdę nie wymyślam, mogę Wam udostępnić zrzuty naszych korespondencji!
Dlaczego uważam, że warto dać taki prezent?
Bo jest on wyjątkowy! Bo choć w ostatecznym kształcie materialny, to tak naprawdę bardzo emocjonalny. Dajecie obdarowanym możliwość zatrzymania się na chwilę, zatrzymania w kadrach tego, co dla nich ważne. To może być uśmiech Waszego dziecka i wspólny spacer, relacja mamy i córki, męża i żony. Mogą to być piękne kobiece zdjęcia, które często wykonujecie by poczuć się wyjątkowo po prostu dla siebie! Mogą to być zdjęcia związane z jakimś szczególnym momentemw Waszym życiu, który chcecie w ten sposób utrwalić. Nie ma złej okazji. Bo jednego jestem pewna, to jest po prostu piękna pamiątka!
A w czasach, kiedy skrolujemy namiętnie ekrany naszych smartfonów, czymś wyjątkowym jest otworzyć pudełko z wydrukami – zdjęciami wywołanymi na pięknym jedwabnym papierze, które możemy włożyć do ramki, wkleić do albumu, wysłać bliskiej osobie…
Zatem zapraszam, gotowe vouchery czekają!
**Kilka ujęć z mojego urlopu, wrześniowy Bałtyk, długie spacery… wiało, widać – trzeba się było otulać sweterkiem :))